czwartek, 8 stycznia 2015

Rozdział 1 - Nie wszystko tak łatwo doprowadzić do ładu -

 
                                 

Opis: Oto pierwszy rozdział. Trochę psychiczny, ale tak naprawdę jeśli nie skupicie się na czytaniu go, nie do końca pójdzie wam z kolejnymi :)

Ostrzeżenia: A nic tu się nie dzieje... Brak ostrzeżeń :P

Dedykacje: Victoria Quinn ( śliczne masz imię, imienniczko ) :) Mimo, że po raz pierwszy zawitałaś na moim blogu obdarzyłaś go masą pozytywnych komentarzy :) Po prostu Ci dziękuję - link do bloga Victorii: http://leonettaaq.blogspot.com/  byłam i naprawdę warto zajrzeć!!!                                 

Spójrz na tą całą nienawiść,

Którą oni ciągle okazują,
Nie chcę tego widzieć,
Spójrz na te wszystkie kamienie,
Którymi oni rzucają,
Nie chcę tego czuć
                           James Arthur
                            "Recovery"


 Wpatrywał się w sufit. Nie chciał znać odpowiedzi. Nie potrzebował niczego... Wydawało by się, że trochę nie jak z bajki, że był desperatem i nie był szczęśliwym człowiekiem, tak myśleliście prawda? Otóż nie. Może właśnie robię wam koktajl z mózgu, ale to tylko trzy zdania opisujące chwile, nie człowieka, ani jego poglądy. Nic nie było TAKIE ZŁE.
Podejrzewamy ludzi na podstawie... Niczego...
Nie wytrzymał. Na jego twarzy zawitał szczery uśmiech.
Znowu zmieniacie zdanie...
Dobra daję wam spokój przejdźmy do sedna, bo zaraz nic nie zrozumiecie...
   Skąd ten uśmiech? Pytał sam siebie, zadowolony z braku odpowiedzi. Postawmy się na jego miejscu. Przecież my też byśmy nie oczekiwali odpowiedzi.
   To zepsuło by tą chwile...
Nie chciał nikogo poznawać, poruszać się po tym świecie. Nie, nie był samotnikiem. Nie był też wściekły na los. Po prostu wystarczała mu rodzina, jeden przyjaciel. Miłości też nie szukał. Nie rozumiał po co?
   Kolejne pytanie na które nie znał i nie chciał znać odpowiedzi?
Był cierpliwy. Czekał aż sam poczuje jak motyle podnoszą go do góry i lata.
Maxi, zawsze byłeś częścią tego świata... Zrozum to...
***
   Dla Francesci to zawsze było rutyną. Ale się nie przyznawała, nienawidziła słowa "Rutyna".
Czemu?
Kochała śpiewać, więc dlaczego się nie przyznawała? Przeż to tyle pozytywu... Oj nie wszystko kochanie jest takie piękne. To przez rutynę jej ukochany nie przychodził na spotkania. To przez rutynę ją olewał. Przy zerwaniu też rozumiał czemu, to nie wpływało w końcu jego rutynę! Znów przymknęła oczy wyobraziła sobie jak tworzy teledysk, śpiewa w teledysku - ona, on, Londyn, nieudana randka,zerwanie, walka o szczęście, wybuchowa muzyka i impreza. Wszystko to co się ceni w tych czasach. Otworzyła oczy. Uśmiechnęła się. Okręciła się parę razy, kręcąc się po sporym pokoju.
- Uważaj świecie! Nadchodzi Francesca, największa gwiazda nieba! - krzyknęła przez otwarte okno uradowana.
   Zasłużyłaś na to Francesco... Zwłaszcza po tym co zrobił Ci ten kretyn!
***
   A co słychać u naszej Natalki? Wszystko dobrze zwłaszcza, że siedzi zapłakana w kącie pokoju, Diego próbuje ją uspokoić.
   Choć sam tak bardzo tym cierpiał? Byli sobie przeznaczeni, Diego zachowywał się jak prawowity brat ślicznej hiszpanki...
Nie dziw się. Bo w końcu jak byś się czół przeprowadzając się na drugi koniec świata? Jak byś się czół, musząc się pożegnać ze starą piękną Villą, piękną hiszpanką i ukochanym Madrytem? A przede wszystkim przyjaciółmi? Ale z tej strony rodzinę Navarro spotkało szczęście. Przecież Diego, Ludmiła, León ( no wiecie, ten debil ) i mała Lenka jechali z nią? To była piękna przyjaźń. Była... i jest.
  A wam przerwano sielankę... No ciekawe, ciekawe... Pójdźmy dalej...
***
  - Nie tato! Ja chcę tą bransoletkę!- czternastoletnia Violetta była bardzo rozpuszczoną dziewuszką. Dobra, rozumiem nie ma mamy, ale... To nie usprawiedliwia jej bezczelnego zachowania. German jak zwykle spokojny spojrzał na nią niewygodnie, na co nastolatka uśmiechnęła się do niego słodko.
Jak się oprzeć małej zrozpaczonej dziewczynki [ Czyt. Córeczki tatusia] ?
Chyba oczywiste, że German wyszedł ze sklepu skrócony o 78 zł i z niewielkim pudełeczkiem?
  W co ty się wpakowałaś Violetto? Mało miałaś miłości?
***
No witam, witam! Wróciłam ( bło, ho, ho, ho )!!! Cieszycie się? Przychodzę dziś do was z 1 rozdziałem! Nie wiem, mi tam się podoba! Jest ok, nawet długi, no jak na mnie! Jeśli doszło tu parę osób to witam serdecznie, a jak odeszły ( na dłuższy czas ) to... A dobra du*a, Kitty się postara zdobędzie kogoś fajnego... Zostaliście ze mną = to znaczy więcej niż trzy słowa. Dzięki! Mam nadzieje, że jak tu byłeś zostawisz po sobie szczery komentarz! Uwagi wskazane, coś Ci się nie podoba - pisz! Dobra lecę, edytować ten post! Zostawiam wam mojego Gmaila i  Ask'a, więcej znajdziesz w zakładce Contact!
Ask = @Kitty_Lou 
Gmail = EwelinaLisowska96@gmail.com
Koniecznie dodaj mnie do swoich kręgów!
~ Besos
Wasza Kitty Lu



6 komentarzy:

  1. Czyżbym była pierwsza ? ^^
    Pewnie ktoś mnie uprzedzi i już stracę tą pozycje XD
    Mmm 1 rozdział ?
    No mnie zaciekawiłaś ^^
    Czekam na dalszy obrót spraw :3
    Nioch nioch Diegyś kochany brat *_*
    Fran SuperStar !
    Lśnij kochana ^^
    Maxi - cisza , myśli co napisać
    Pustka
    Wciąż pustka
    Więc tak jak Maxi twierdze , że trzeba czekać na miłość , bo każdego z nas ona czeka
    Bardzo mi również się podobał początek
    Większość czytelników tak właśnie ocenia postać - po początku
    Ja jednak wiem , że nawet gdy będzie koniec historii nie będziemy mieli pojęcia dokońca jaka jest ta postać naprawdę -Nigdy nie dowiemy się co autor miał na myśli
    No cóż podsyciłaś moją ciekawość , więc czekam na więcej! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Cieszę się, że komuś podoba, no wiesz jestem trochę... Beznadziejna :) TAK JESTEŚ PIERWSZA CIESZ SIĘ!!!
      Co do początku postanowiłam utkwić swoje myśli w opowiadaniu ze względu... Na wszystko.. Prawda jest taka, że sami nie znamy siebie do końca, a co dopiero oceniamy innych :)
      Kocham
      Kitty

      Usuń
  2. Pierwsze co to przepraszam za tą moją nieuwagę. Prolog pojawił się w październiku a ja dopiero przed chwilą ogarnęłam że założyłaś nowego bloga. Bardzo przepraszam.
    Rozdział jest wspaniały. Świetny dobór słów. Czytało się lekko i przyjemnie
    Warte przemyślenia zdania i sentencje zawarłaś. Dopatrzyłam się tylko jednego błędu: źle: czół poprawnie: czuł
    To tak na przyszłość. Jak już wspomniałam rozdział jest naprawdę świetny.
    A tak poza tym zapraszam do siebie na nowy blog: teenwolf-fanfiction.blogspot.com
    Pozdrawiam, całuję :-* i życzę dużo weny
    Angelus Fortis/ Galaxis Wolf

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha zastanawiałam się kto to jest, a to ty!
      Boże zostałaś ze mną!!!! :*
      Dziękuję Ci bardzo, jeszcze dziś nowy rozdział :)
      Co do tej uwagi to przez google - też tak myślałam, ale mi podkreślało O.o
      Pozdrawiam i na pewno zajrzę
      Twoja
      Kitty Lu

      Usuń
  3. Genialny rozdział :)
    Bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Gabi♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję :)
      Mam nadzieję, że zagościsz tu na dłużej :)

      Usuń